czwartek, 20 kwietnia 2023

O interferometrze, zapomnianych noblistach i historii, która sama się nie obroni

Historia ma swoje zagadki. I może inspirować. Są też pojęcia, takie jak Żyd, czy nawet kościół, na brzmienie których niektórzy aż się jeżą. To już nie historia. Sprawdzajmy, co za tym stoi.


Jakiś czas temu znalazłam w sieci ciekawy tekst: o naszych zapomnianych noblistach. Takich, o których się nie mówi. Bo…? (Dopiszcie sobie coś tutaj sami, choć może najpierw przeczytajcie do końca.) Dzielę się nim z racji obchodzonej wczoraj 80. rocznicy wybuchu powstania w Getcie Warszawskim.

Moją uwagę w tym tekście przykuło jedno słowo, a mianowicie INTERFEROMETR. Ciekawe. Wiem, że jest on przyrządem optycznym, i mierzy różne wymiary i odległości, wykorzystując fale świetlne (oczywiście, niech znawcy tematu mnie poprawią😉), ale w ręku go nie miałam. I, prawdę mówiąc, nie zamierzam, bo znacznie wykraczałoby to już poza moje kompetencje. Choć o interferometrach sporo słyszę i czytam, i w ogóle znam to pojęcie, właśnie z pracy.

Widzicie, jak przez jeden wyraz można czasem dotrzeć do inspirujących historii. Wydobyć coś na światło dzienne. Na pewno warto. Przyznam, że akurat nie ze wszystkimi tezami autora tego artykułu, Davida Taczykowskiego się zgadzam, i bardzo nie lubię uogólnień, ale nie w tym rzecz. Jak ktoś powiedział, „nas już nie będzie, lecz Facebook pozostanie”.🤗 A kiedyś-ktoś może przecież tą drogą szukać informacji, a może i własnych przodków. A może ta droga cyfrowa będzie jedyną.
-----
Według polskich źródeł jest tylko sześciu polskich laureatów Nagrody Nobla: Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Maria Skłodowska-Curie (znana na świecie jako Marie Curie), Lech Wałęsa, Czesław Miłosz i Wisława Szymborska. Bardzo dziwne! Polska zapomniała o... dziesięciu innych polskich laureatach Nagrody Nobla! Chociaż oficjalny spis noblistów wymienia ich jako polskich noblistów, to Polska, która przecież wśród krajów europejskich ma najmniejszą liczbę noblistów w stosunku do liczby ludności, oficjalnie się do nich nie przyznaje. Warto więc przypomnieć polskich noblistów, o których ich ojczyzna – Polska, nie pamięta:
🌻 Tadeusz Reichstein (1897-1996) urodzony we Włocławku chemik, w 1950 roku otrzymał nagrodę Nobla z medycyny i fizjologii za odkrycie kortyzonu.
🌻 Izaak Singer (Isaac Bashevis Singer) (1904-1991) urodzony w Leoncinie niedaleko Warszawy, w Polsce mieszkał do 1935 roku, w 1978 roku otrzymał nagrodę Nobla z literatury.
🌻 Józef (Joseph) Rotblat (1908-2005) urodzony w Warszawie, w 1938 roku na Uniwersytecie Warszawskim otrzymał doktorat z fizyki, dwa lata później wyjechał do Wielkiej Brytanii, w 1995 roku otrzymał pokojową nagrodę Nobla za wysiłki w celu zredukowania broni jądrowej na świecie. Józef Rotblat całe życie mówił po polsku i podkreślał, że jest Polakiem z brytyjskim paszportem. Protestował przeciwko zapisywaniu jego imienia jako „Joseph”.
🌻 Mieczysław Biegun (Menachem Begin) (1913-1992) urodzony w Brześciu nad Bugiem, opuścił Polskę w 1940 roku, został szóstym premierem Izraela, w 1979 roku otrzymał pokojową nagrodę Nobla za podpisanie traktatu z Egiptem.
🌻 Leonid Hurwicz, urodzony w 1917 roku, od 1919 roku mieszkał w Warszawie, gdzie ukończył studia prawnicze, w 1940 roku wyjechał do USA, w 2007 roku otrzymał Nagrodę Nobla z ekonomii.
🌻 Szymon Perski (Szimon Peres) urodzony w 1923 roku w Wiszniewie (województwo wileńskie), wyjechał z Polski w 1934 roku, został dziewiątym prezydentem Izraela, w 1994 roku otrzymał pokojową Nagrodę Nobla.
🌻 Jerzy Szarpak (Georges Charpak) urodzony w 1924 roku w Dąbrowicy (województwo wołyńskie), wyjechał do Francji w 1931 roku, otrzymał nagrodę Nobla z fizyki w 1992 roku.
🌻 Andrzej Wiktor Schally (Andrew Viktor Schally), urodzony w 1926 roku w Wilnie, syn generała Kazimierza Schally, szefa gabinetu prezydenta RP Mościckiego, po wybuchu II wojny świat. wyjechał z Polski, otrzymał nagrodę Nobla z medycyny w 1977 roku.
Schally pochodził z żydowsko-szwedzko-francusko-polskiej rodziny o nieokreślonej przynależności religijnej. Według rasowych kryteriów nazizmu był tzw. mieszańcem i groziła mu śmierć. Ocalał z masakry holokaustu, ukrywając się w Rumunii w środowisku polskich Żydów.
🌻 Roald Hoffman, urodzony w 1937 roku w Złoczowie (województwo lwowskie), wyemigrował do USA w 1949 roku, otrzymał nagrodę Nobla z chemii w 1981 roku, od 1965 roku do dzisiaj pracuje na Cornell University w USA.
🌻 Albert Abraham Michelson (ur. 19 grudnia 1852 w Strzelnie, zm. 9 maja 1931 w Pasadenie) – amerykański fizyk, laureat Nagrody Nobla z dziedziny fizyki w 1907 za konstrukcję interferometru.

Dlaczego Polska nie uważa tych noblistów za Polaków? Ośmiu z nich (z jedynym wyjątkiem, Reichsteina) posiadało obywatelstwo polskie i zdobywało w Polsce wykształcenie. Język polski był dla nich językiem macierzystym lub drugim najważniejszym. Trzeba pamiętać, że Skłodowska-Curie nigdy nie miała polskiego obywatelstwa (początkowo była obywatelką Rosji, potem Francji), a Polskę opuściła na zawsze w wieku 24 lat. Czesław Miłosz przez wiele lat posiadał tylko obywatelstwo litewskie, a pisał głównie w języku angielskim. Wiele jego wypowiedzi wskazuje, że uważał się za Litwina mówiącego po polsku.

Dlaczego Polska przyznaje się do Skłodowskiej i Miłosza, a nie przyznaje się do Reichsteina, Singera, Rotblata, Szarpaka, Hurwicza, Perskiego, Bieguna, Schally’ego i Hoffmana?
Powód jest, niestety, typowy: są to Żydzi, a więc według polskich władz nie mogą być nazwani Polakami.

Polska jawi się jako niechlubny wyjątek, bo na przykład Niemcy szczycą się wszystkimi swoimi laureatami Nobla, z których wielu było niemieckimi Żydami. Bardzo dużo laureatów Nobla jest zaliczanych jednocześnie do dwóch narodowości, na przykład Skłodowska do francuskiej i polskiej. Oficjalny spis laureatów Nobla nie zawiera kategorii „Żydzi”, a nagrodzonych klasyfikuje zgodnie z krajem pochodzenia i/lub zamieszkania. Dlaczego w takim razie Polska nie uznaje na przykład Perskiego i Bieguna za polsko-izraelskich noblistów?

Wstyd, że Polska wobec polskich laureatów nagrody Nobla wyraźnie stosuje kryteria religijne. Należałoby tu raczej mówić o kryteriach rasowych, a nie religijnych, ponieważ wśród polskich noblistów pochodzenia żydowskiego są osoby nie praktykujące judaizmu.

Bo ci, którzy urodzili się jako katolicy, są uznawani za „swoich”, a inni urodzeni jako Żydzi – odrzucani. „Urodzili się jako katolicy”, ponieważ Skłodowska i Miłosz faktycznie stali się później ateistami. Miłosz nawet otwarcie krytykował tradycyjny polski katolicyzm, nazywając go „ciemnogrodem”. Jednak przed śmiercią oficjalnie powrócił „na łono Kościoła”. Wszyscy pamiętamy, jakie problemy były z pogrzebem, prawda?! (Chodzi o spór, gdzie zostanie pochowany, jak i dezawuowanie wielkości poety już podczas samej uroczystości – red. M.J.)

Wstyd to dla nas tym większy, że pięciu z wymienionych, odtrąconych przez Polskę noblistów, cudem uratowało się z holokaustu.

Niestety wątpliwe, czy Polska kiedykolwiek się do nich przyzna. Silniejszy jest propagowany przez kościół katolicki mit, że „Polak to tylko katolik”.
Widocznie dlatego Polska woli mieć sześciu noblistów, zamiast 16-tu.

*  *  *

Nie wiem, kim jest David Taczykowski, a wstyd – to zdecydowanie słowo nie z mojej bajki. Myślę, że jego tekst ma już parę ładnych lat, gdyż w gronie „prawdziwie polskich noblistów” brakuje Olgi Tokarczuk, która tę nagrodę dostała w 2018 roku. Więc o to de facto mogłabym się teraz ja przyczepić. Zastanawiam się też, skąd wiadomo i gdzie to jest napisane, że Polska nie chce przyznać się do noblistów żydowskiego pochodzenia. Potrzebowałabym jakiegoś konkretu, skoro mówimy o tak poważnych, a w gruncie rzeczy drażliwych sprawach. U pana Taczykowskiego takich wyjaśnień nie znajduję.

Ten tekst jednak mnie urzekł, bo lubię poszerzać swoją wiedzę. Czasami wręcz drążę temat bez opamiętania. Zaraz, zaraz. Tylko dlaczego Wikipedia podaje, że noblistów mamy 18? Robię szybki rachunek... Wychodzi na to, że w tekście, na który się powołuję (a inne elektroniczne media, przede mną, również), nie widnieje nazwisko Isidora Isaaca Rabiego. Urodził się on w 1898 roku w austro-węgierskiej Galicji, na terenie obecnej Polski, a w 1944 roku, jako naukowiec amerykański, został laureatem Nobla w dziedzinie fizyki. Źródła nie podają w wątpliwość, że pochodził z rodziny żydowskiej.

Cóż, w moim przekonaniu to bardzo nieostrożne pisać o historii, gdy nie znajduje to pokrycia w faktach. Albo gdy jest ono tylko częściowe. Wiadomo, fakty z reguły mówią same za siebie, ale czy historia po latach będzie bronić się sama?

0 comments

Prześlij komentarz