czwartek, 17 stycznia 2019
O języku, czyli że święta to coś, co mamy w głowie
Foto: arch. pryw. Zaczyna się zwykle powtarzanym bez zastanowienia «trzeba», jednak dobrze jest, gdy skończy się osobistym, wyrażanym w pierwszej osobie: ja chcę. Ostatnie Święta po raz kolejny skłoniły mnie do refleksji, że to wyjątkowo dobry czas, by skonfrontować się z językiem osobistym, a przynajmniej sprawdzić, jak działa, i czy w ogóle działa – w najbliższym otoczeniu. Oczywiście, dotyczyć to będzie przede wszystkim tych osób, które wcześniej tego nie robiły.