Foto: arch. pryw. Mój tata odwoził mnie tu kiedyś, gdy miałam wsiąść do pociągu, który potem wlókł się całą noc. Samej strach się było zapuszczać na Pragę. W odnowionym budynku Dworca Wschodniego w Warszawie można się poczuć jak we wnętrzu nowoczesnej galerii handlowej . Naprawdę! W istocie chodzi o główną halę w dalekobieżnej części dworca. Uwagę zwraca m.in. stalowo-szklana ścianka, oddzielająca część dzienną wnętrza od całodobowej, nazywanej też nocną. Osoby przemieszczające się tędy w ciągu dnia zapewne nie zobaczą tego przedzielenia, bo ścianka jest uruchamiana i „rozciągana” codziennie po północy, na kilka godzin. Oczywiście, dostęp do kas jest przez całą dobę; również w hali kasowej mieści się poczekalnia.
Foto: arch. pryw. Ktoś już przed laty powiedział, że ten typ ludzi to wymierający gatunek. Szkoda. Łączą w sobie odwagę, wyobraźnię przestrzenną, umiejętność traktowania każdego kolejnego zajęcia w niestandardowy sposób i zamiłowanie do pracy. Zakład Henryka Jesiotra, stolarza z dziada pradziada, odnalazłam w podwarszawskim Józefowie. Przypadkowo. Trwał właśnie Festiwal Otwarte Ogrody, podczas którego prezentowano architekturę stylizowaną na świdermajer, zapoczątkowaną na przełomie XIX i XX wieku przez Michała Elwiro Andriollego. Instytucje, które na co dzień wspierają lokalne dziedzictwo kulturowe, otworzyły podwoje; do ogrodów, a nierzadko i domów zapraszali mieszkańcy Józefowa.
To mój pierwszy tekst o tym, kim jest psycholog. Zaczynam właśnie pracę w ogólnopolskim dzienniku, jako tzw. świeża krew, studiowałam bowiem psychologię. Tak, znam bardzo dobrze fantazje ludzi o tym, jaka być „powinnam” i że wystarczy spojrzenie, bym potrafiła prześwietlić kogoś na wylot. Czy poznam kolejne? O tym, jaki jest psycholog rozpoczynający zawodowe życie i jak pomóc mu na starcie, rozmawiano przy okazji otwarcia biura karier na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.