piątek, 24 sierpnia 2012
O nowym Dworcu Wschodnim, czyli jak ja się cieszę, że Warszawa się zmienia
Foto: arch. pryw. Mój tata odwoził mnie tu kiedyś, gdy miałam wsiąść do pociągu, który potem wlókł się całą noc, na koniec Polski. Samej aż strach się było zapuszczać na Pragę. W odnowionym budynku Dworca Wschodniego w Warszawie, po raz pierwszy po latach, znalazłam się za sprawą redakcyjnego reportażu. Można się tu poczuć jak we wnętrzu nowoczesnej galerii handlowej – pamiętam, tak pomyślałam. A zaraz potem była refleksja, że może nieco inaczej, mniej technicznie opiszę to na blogu. No i tekst jest. W istocie chodzi o główną halę w dalekobieżnej części dworca. Moją uwagę zwróciła przede wszystkim stalowo-szklana ścianka, która oddziela – jak się dowiedziałam – część dzienną wnętrza od całodobowej, nazywanej też nocną. Osoby przemieszczające się tędy w ciągu dnia zapewne nie zobaczą więc tego przedzielenia, bo ścianka jest uruchamiana i „rozciągana” codziennie po północy, na kilka godzin. Ma się rozumieć, dostęp do kas jest przez całą dobę; również w hali kasowej mieści się pocze
Foto: arch. pryw. Ktoś już przed laty powiedział, że ten typ ludzi to wymierający gatunek. Szkoda. Łączą w sobie odwagę, wyobraźnię przestrzenną, umiejętność traktowania każdego kolejnego zajęcia w niestandardowy sposób i zamiłowanie do pracy. Zakład Henryka Jesiotra, stolarza z dziada pradziada, odnalazłam w podwarszawskim Józefowie. Przypadkowo. Trwał właśnie Festiwal Otwarte Ogrody, podczas którego prezentowano architekturę stylizowaną na świdermajer, zapoczątkowaną na przełomie XIX i XX wieku przez Michała Elwiro Andriollego. Instytucje, które na co dzień wspierają lokalne dziedzictwo kulturowe, otworzyły podwoje; do ogrodów, a nierzadko i domów zapraszali mieszkańcy Józefowa.
To mój pierwszy tekst o tym, kim jest psycholog. Zaczynam właśnie pracę w ogólnopolskim dzienniku, jako tzw. świeża krew, nie studiowałam bowiem dziennikarstwa, lecz psychologię. Tak, tak, wiem już bardzo dobrze, że ludzie mają sporo fantazji o tym, jaka być „powinnam”. Nie raz też słyszałam, że pewnie wystarczy spojrzenie, bym daną osobę potrafiła prześwietlić na wylot. Czego dowiem się w kontekście rynku pracy dla młodych psychologów? – zastanawiam się idąc na otwarcie biura karier na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.