sobota, 10 lipca 2021

O plastiku i tym, czy jesteśmy gotowi na nowe rewolucje

Foto: arch. pryw.

Mówienie o tym, że się popełniło błąd, to ponoć odwaga. No to się odważam. I układam sobie w głowie od nowa to, co wiąże się z plastikiem.


Od jakiegoś już czasu czaję się z przygotowaniem nowego, ekologicznego wpisu do mediów społecznościowych, bo chciałabym Wam pokazać pewien pomysł na ograniczenie zużycia plastiku. Jednak, ponieważ któregoś popołudnia upały wygnały mnie z domu – będzie zmiana planu.

Dokonałam odkrycia. W trakcie włóczenia się bez celu, odwiedziłam bowiem sklepy. Takie moje, na osiedlu. I co widzę? Plastikowe pojemniki, jak stały na półkach – tak stoją. Wcześniej to samo widziałam w Internecie: po 3 lipca, czyli gdy miały zacząć obowiązywać przepisy wdrażające tzw. dyrektywę plastikową, tego typu pojemniki wciąż są dostępne on-line.

Rety, a ja już zaczęłam robić zapasy… O wycofaniu z obrotu tych produktów, zdążyłam też opowiedzieć tu i ówdzie. Mało to, przecież o pomysłach na plastik i stosownym prawodawstwie, sama pisałam na blogu (tutaj).

Mój błąd. W sumie to nie wiem czemu. Ale wiecie, co mi to pokazuje? Jak działają skojarzenia. Czyli że, tak jak w moim przypadku, gdy pada hasło: plastik, od razu myślę o pojemnikach właśnie. Takich choćby, w których zabieram sobie obiady do pracy, a nie tych jednorazowych. Ciekawe to, bądź co bądź. I można by podrążyć dalej… 😊

Widzę tu jednak coś jeszcze. No może nieco uogólniając, powiedziałabym tak: człowiek, który coś sobie wyimaginuje i w to uwierzy, będzie się tego kurczowo trzymał. Jaką siłę mają zatem te wszystkie rzeczy – konstrukty, przekonania itp. – które nosimy w naszych głowach?! Zwłaszcza gdy ktoś należy do osób bezwzględnie przekonanych o własnych racjach. Hmm.

Co Wy na to? Brzmi znajomo?

No ale wracam do topicu mojego wpisu, czyli do plastiku. Przepisów nie ma. Na razie. Komisja cały czas dopracowuje wytyczne dotyczące produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, co więcej – tak jak mówi dyrektywa – sukcesywnie będą wprowadzane nowe wymogi. Jednak faktem jest, że nasze, krajowe regulacje dotąd się nie pojawiły. Nie zdążyliśmy ich przygotować. Czyli zostają z nami nie tylko plastikowe pojemniki, ale i dziesięć innych produktów jednorazowego użytku, w tym styropianowe menuboxy (czyt. pojemniki z pokrywą albo bez), styropianowe kubki, sztućce, słomki czy talerze.

Tymczasem zachowajmy czujność, bo w kalendarzach ekologicznych już pojawiają się dwa święta: Dzień bez Opakowań Foliowych (23 stycznia) i Międzynarodowy Dzień bez Toreb Foliowych (uwaga, przypadający 3 lipca). Umieć je rozróżnić i P O K O J A R Z Y Ć z właściwymi produktami – to dopiero wyzwanie!

2 komentarze:

  1. Masz na myśli twardogłowych? Oni mają chyba łeb ze stali. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokaż mi fragment tekstu, w którym mówię o twardogłowych, a powiem Ci, co miałam na myśli. Podyskutujemy...🤗

    OdpowiedzUsuń