niedziela, 26 października 2025
O słowach, dojrzewaniu znaczeń i drodze, która ma swój kres
Foto: grafika stworzona z pomocą AI/ Canva Ojcze Krzysztofie, przepisuję sobie te słowa, bo są piękne. I tak wiele mówią mi o mnie samej. Używając nowomowy młodzieżowej, powiedziałabym zapewne: Tak bardzo ja. Przyszły do mnie bez zaproszenia. Sobotni, leniwy poranek. Myślałam o wężu. O tym, że takie zwierzątko chce mieć jedna z przyjaciółek mojej córki. Dziwactwo. Ekstrawagancja. Zaraz też przypomniałam sobie chłopaka z równoległej klasy z liceum. Nie znałam go osobiście. Ale ponoć miał w domu węża. Hodować węża, początek lat 90. ubiegłego stulecia, hm… I ta zbieżność nazwisk. W ruch poszedł telefon. Zaczęłam szukać informacji. Robię to odruchowo, gdy czegoś nie wiem.
Foto: grafika stworzona z pomocą AI / Canva Plecaki społecznych oczekiwań. Te trzy słowa to przyczynek do szerszej refleksji. Ile takich plecaków nosimy w codziennym życiu? Mój tekst nie jest pretekstem do nudnych wynurzeń, lecz konkretną, bo moją historią. Tego, jak przemierzałam miasto z dymkiem nad głową: 🐶 „To nie ja, to mój plecak!” .
środa, 11 czerwca 2025
O tym, jak trudno jest mówić prosto. I dlaczego Gabor Maté to potrafi
Foto: grafika stworzona z pomocą AI (Chat GPT + Canva) Czasem coś przypomina, że język dzieci i język dorosłych to dwa różne światy. Jak łatwo o tym zapomnieć, gdy w codziennym biegu zabraknie czułości. I uważności. I może – odrobiny technologii. Z dziećmi jest tak, że zadają najprostsze pytania, a te potrafią aż zgiąć w pół. Moja córka zapytała ostatnio, kim jest Gabor Maté. I choć sama jadę na jego konferencję z wypiekami na twarzy, to odpowiedź – w wersji dla 11-latki – nie chciała mi przejść przez gardło.
sobota, 24 maja 2025
O granicach, które chronią, czyli że czasem trzeba powiedzieć 'dość'
Foto: arch. pryw. „Czy podwładny, czując, że przełożony postępuje źle, powinien reagować? W każdym przypadku ma moralny obowiązek protestowania.” – ks. Jan Kaczkowski, „Życie na pełnej petardzie”.
środa, 2 października 2024
O kasztanach – z czułością, i co dobrego robi ze mną jesień
Foto: arch. pryw. Zbieranie kasztanów przypomina mi, że w przyrodzie i jej powtarzalności wciąż można odkrywać piękno. A przy tym docierać w sobie do czegoś bardzo wrażliwego, kruchego. Wy też chcecie? Pierwsze kasztany 🌰 zbieramy z Marią 7 września. Moja M., jak to ona – niecierpliwa, zrywa je prosto z drzewa, a następnie rozdeptuje. Myślę, że jeszcze tydzień i się zacznie – kontestuję.




